… i starą skodę. Do Rumunii wybraliśmy się w Październiku. Celem była słynna droga Transfogarska. Wracając dotarliśmy do węgierskiego Tokaju, gdzie udało nam się skosztować legendarnego wina. Z dużymi zapasami i workiem wspomnień wróciliśmy do domu.
Warto wspomnieć, że cała wycieczka trwała 3 dni i była okazją przetestowania świeżo kupionego samochodu. Samochodem była Skoda Felicja, która kosztowała około 1000 zł i oprócz tej wycieczki działała jeszcze przez ponad rok bez żadnych usterek. Tak też miała się zacząć nasza przygoda ze skodami.